Członkinie gdyńskiego koła PTSR obchodziły swój dzień w Muzeum  Emigracji, a dokładniej: w pięknej restauracji z widokiem na morze. Właściciel restauracji przyjął nas przesympatycznie. Przy dobrej kawce i smacznym cieście spędziłyśmy czas, zapominając o codziennym gotowaniu, sprzątaniu, praniu i innych równie ekscytujących czynnościach, które i tak czekały na nas po powrocie do domu. Ale póki co, przybył do nas przystojny mężczyzna z bukietem róż! Potem przyleciała (dosłownie, bo z Norwegii!) Grażynka z czekoladami! No i jeszcze otrzymałyśmy od firmy 
ForMeds z Poznania  witaminę D3, a od pani Justyny Kalińskiej-Kopciał śliczne słoiczki z miodem. Jak dla nas, Dzień Kobiet mógłby być codziennie, gdyby nie obowiązki, które czekały nas po południu.....