KRS 0000083356
Opcje ustawień
Kontakt

Aktualności

20 Wrzesień , 2010

Od Marka: Krótkie podsumowanie akcji Obchodzę Polskę, bo obchodzą mnie ludzie z SM

Obchodzę Polskę

Przede wszystkim najmocniej przepraszam wszystkich, że piszę to dopiero teraz!!

Siadam (to nie jest moja najbardziej fizjologiczna pozycja :) i chyba już po raz trzeci albo czwarty zaczynam ten list. Ciągle coś mi nie pasuje bo… jak tu opisać taką podróż?? Po oficjalnym zakończeniu obejścia Polski w Cieszynie, przyszliśmy do Katowic 13.09 (ok. 90km - 3dni spokojnego marszu: ) i od tamtej pory nie umiem się pozbierać - po prostu ciało się zatrzymało ale głowa jeszcze maszeruje i co chwila przeżywam jakieś momenty z trasy - trochę jak w filmie:.

Obchodzę Polskę

Na powitanie w Cieszynie przyjechali nasi przyjaciele z całej Polski: Ustrzyki Dolne, Lublin, Włodawa, Gryfino, a jakby tego jeszcze było mało pojawił się Artur Labudda z Helu (tym, którym topografia naszego kraju nie jest obca, znany jest fakt, że Hel jest po zupełnie drugiej stronie Polski w stosunku do Cieszyna : ). Nie poznaliśmy się wcześniej bo on również był w trasie objeżdżając quadem właśnie Polskę w akcji - "Granicami bez granic"! Spędził z nami 3 dni : Dzięki wielkie chłopie głęboko wierzę w to, co robisz i powodzenia w dalszych planach (Jak się pewnie domyślacie głównie o nich rozmawialiśmy podczas długich wieczornych gawęd).

Akcja przerosła moje najśmielsze oczekiwania, szczególnie że budżetu w zasadzie nie było!! Wszystko opierało się na wariackim pomyśle (już wcześniej przeze mnie wprowadzanym w życie, stąd miałem pewność, że dam radę: ) i co równie jeżeli nie znacznie ważniejsze, na zaangażowaniu wielu osób z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego (w którym znaczną większość stanowią wolontariusze), dziesiątek otwartych ludzi spotkanych w drodze oraz agencji PRIMUM - którzy po prostu …uwierzyli!!

Co spowodowaliśmy naszą wędrówką??

Obchodzę Polskę

Poprzez wzmianki o wyprawie w wielu różnych mediach regionalnych i kilku ogólnopolskich do PTSR-u napłynęły dziesiątki maili z regionów, które do tej pory były nieodkrytą kartą na mapie polskiego SM-u!! - naprawdę są do dziś miejsca gdzie nikt nic nie wie, choć mnie również było trudno w to uwierzyć.

Widzieliście kiedyś jak rodzice i dziadkowie wysyłają dzieciaki, żeby przyniosły im ulotki z informacjami, bo sami po prostu nie chcieli pokazywać innym, że oni lub ktoś z rodziny potrzebuje pomocy?? - działo się tak na imprezach organizowanych przez poszczególne koła i oddziały PTSR-u w kilku miejscowościach przygranicznych w Polsce.

W Kostrzyniu nad Odrą i Słubicach ujawniła się już zrzeszona grupa chorych - "eSMail", która zorganizowała fantastyczne spotkanie z władzami miast i z samymi chorymi - nie tylko na SM. Z tego, co wiem wraz z PTSR-em już organizują kolejne imprezy, z których dochód przeznaczony będzie na rzecz osób chorych i niepełnosprawnych. W tym miejscu ukłon również dla Ustrzyk Dolnych:.

Obchodzę Polskę

Kilka osób chorych na SM poznaliśmy po prostu siedząc pod wiejskim sklepem i popijając maślankę, reagowali zdziwieniem na fakt, że jest jakieś miejsce, w którym mogą otrzymać przydatne informacje lub też pomocy psychologa!

To są pewne zaobserwowane obrazy oraz fakty, które i tak każdy rozsądzi we własnym sumieniu. Ja nie mam żadnej wątpliwości czy było warto :. Kropką nad "i" była największa nagroda i potwierdzenie, jakich mogłem się spodziewać - opisana już wcześniej obecność wielu naszych przyjaciół z całej Polski(w części chorych na SM) na zakończeniu w Cieszynie. Jeżeli to nie była Symfonia Serc to nie wiem, co nią jest.

Wierzę, że zawsze warto łączyć ludzi… bo jesteśmy wszyscy tacy sami… a może to właśnie my "zdrowi" powinniśmy się zatrzymać i spełnić jakieś marzenie, tego zdrowia możemy jutro nie mieć a szczęśliwsi sami zaczniemy zarażać tym innych?

Uhh : to teraz będę dziękował :) :

- Chciałbym serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy do nas dołączyli lub też pomogli nam na drodze - noclegiem, posiłkiem, informacją a czasami po prostu dobrym słowem i uśmiechem. Wasze serducha biją tak mocno, że jestem o ten świat spokojny :. Poznać was to był i jest zaszczyt!!

- Kolejne podziękowania dla funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy oprócz całego zabezpieczenia i pomocy na trasie okazywali się być fantastycznymi ludźmi i często nieśli pomoc wykraczającą daleko poza ich obowiązki służbowe:).

- Bardzo dziękuję ludziom, którzy stali za nami, uzupełniali stronę, kontaktowali nas ze światem, informowali media i to tak naprawdę dzięki nim akcja ujrzała światło dzienne:

- Konradowi … przebywać z kimś 24 godziny, 7 dni w tygodniu przez ponad 4 miesiące to nie jest prosta sprawa :) - można się wiele o SOBIE dowiedzieć :)

- Gabrysi - dobry duch naszej wyprawy: przez cały czas jej trwania (poznaliśmy się drugiego dnia podróży w górach, nasze spotkanie nie trwało dłużej niż 3 minuty i od tamtej pory mieliśmy BARDZO nieoficjalnego patrona wyprawy!!). To, co ona potrafi zorganizować i gdzie to jest …hmm…bardzo ciekawa sprawa :).

Co do dalszych planów to sam się siebie boję : - pomysł już jest… teraz tylko organizacja…

A może ktoś chce nam pomóc…?? :)

Powrót